W tym roku konkurs, a raczej jego finał, miał nieco inny charakter ze względu na sytuację pandemiczną. Jeszcze nie jest znana konkretna daty wernisażu pokonkursowego, który zawsze był okazją do spotkania wszystkich laureatów i jurorów.

- W tegorocznej edycji zauważono moje spojrzenie na "mit", który był tematem konkursu. Te cztery czarno-białe zdjęcia we mgle wykonałem w pobliżu mojego miejsca zamieszkania. Nie brakuje tutaj inspirujących miejsc i ludzi, którzy niosą ze sobą fascynujące historie - mówi Jacek Cisło.

Rok 2013 również był dla pana Jacka szczęśliwy pod względem wydarzeń fotograficznych w Bangkoku - wtedy został nagrodzony w tym samym konkursie za tryptyk.

- Za pomocą obrazu próbowałem znaleźć odpowiedź na egzystencjalne pytania nurtujące człowieka w momencie "przejścia". Z lekką niepewnością przystępowałem do tego konkursu. Okazało się, że podjęty przeze mnie temat został doskonale zrozumiany przez jurorów i jednak... nagrodzony. Sztuka nowoczesna posługuje się tym samym językiem na całym świecie - zauważono na wernisażu pokonkursowym. Fotografie były wówczas wystawione m.in. w Muzeum Sztuki Współczesnej w Bangkoku (MOCA) - wspomina pszczyński fotograf.

- Ten Bangkok wciąż za mną "chodził", bo w tym samym roku Wydział Sztuki i Kultury Uniwersytetu Silpakorn w Bangkoku nagrodził I miejscem jedną z moich fotografii w międzynarodowym konkursie organizowanym ku pamięci księcia Narisa - mówi.

Warto dodać, że Królewskie Towarzystwo Fotograficzne Tajlandii to najstarsze i najbardziej prestiżowe stowarzyszenie fotograficzne w Tajlandii. Zostało założone w 1959 roku przez grupę entuzjastów fotografii w celu promowania sztuki fotografii, z Rattaną Pestonji jako pierwszym prezesem. Towarzystwo zostało w 1961 roku objęte królewskim patronatem. Jest otwarte dla wszystkich na całym świecie.